Gdy szukasz odpowiedzi... PDF Drukuj Email
Świadectwa
wtorek, 15 marca 2011 19:59

Kiedy dzisiaj usłyszę gdzieś słowa Kurs Alfa, zawsze się uśmiecham. Powracają miłe wspomnienia, ale nie tylko wspomnienia. Moje dzisiejsze miejsce w życiu, mój obecny los zawdzięczam Kursowi Alfa. A jeszcze rok temu nie wiedziałem kompletnie nic na ten temat.

Dziś mam 45 lat, ale od dawna szukałem odpowiedzi na wiele pytań. Najbardziej, chyba od czasu, kiedy byłem nastolatkiem i w krótkim okresie umarli wszyscy w moim domu. Wszyscy, których kochałem. I choć różnymi ścieżkami biegło dalej moje życie, i zawsze uważałem się za człowieka wierzącego, to jednak zbyt często nie rozumiałem woli Boga. Nie rozumiałem Go i nie chciałem zgodzić się z kolejną tragedią w moim życiu. Brakowało już sił, a niepowodzenia i dramaty zaczęły mnie nachodzić coraz częściej. Wydawało mi się, że zbliża się kres mojej drogi życiowej, bo więcej już po prostu nie wytrzymam. Dlaczego mój Bóg, mój Ojciec mnie tak doświadcza? Wtedy wiedziałem, że musze gdzieś znaleźć te i jeszcze inne odpowiedzi.

Jednak gdy zauważyłem Kurs Alfa, kiedy zgłaszałem telefonicznie chęć uczestnictwa., naprawdę nie wiedziałem o co dokładniej chodzi. Wiedziałem, że to jakaś forma wykładów i różnych rozmów na tematy związane z Bogiem, wiarą i naszym życiem. Mimo dość sporego informowania o nadchodzącym Kursie, nie widziałem nigdzie plakatów, bannerów i innych zapowiedzi, mimo, że co tydzień i wiele razy w dni powszednie bywałem w kościele. Byłem więc jak ślepiec. Mało sobie głowy nie rozbiłem o ścianę z wielkim plakatem, a nie zauważyłem go. Otrzymane przy wyjściu z kościoła zaproszenie miało dużo interesującej dla mnie treści, jednak pozostało nieprzeczytane i szybko lądowało w śmieciach.

Jak to więc się stało, że przyszedłem? Doprawdy, nie wiem… To znaczy dzisiaj już wiem, to Pan Bóg mnie zaprosił właśnie po to, aby odpowiedzieć mi na moje pytania.

I tak się stało, na Kursie Alfa odnalazłem porzuconą nadzieję na przyszłość, utraconą ochotę do życia i mnóstwo siły do walki z przeciwnościami losu. Poznałem wspaniałych ludzi i wielkim, ogromnym zaszczytem dla mnie, było i nadal jest przebywanie do dziś w ich obecności. Jednak przede wszystkim na Kursie Alfa (i na późniejszych spotkaniach) Bóg odpowiedział mi na wszystkie moje wątpliwości i pytania. To było i jest niesamowite, nieprawdopodobne. Miałem tyle żalu i pretensji do Niego, a On rozwiał je wszystkie. Wszystko wyjaśnił, uspokoił i przytulił mnie. Jak Ojciec…

Niedługo minie rok od czasu kiedy uczestniczyłem w Kursie Alfa. Życie dla mnie wcale nie jest łatwiejsze, nadal sporo niepowodzeń, upadków i przeciwności losu. Ale dzisiaj jestem silniejszy. Dzisiaj inaczej patrzę na wiele rzeczy. Na miłość, na cierpienie, na ludzi.

Czasem wydaje mi się, że nie przetrwałbym ostatniego roku, gdyby nie Kurs Alfa i chętnie bym wykrzyczał do każdego, kto się waha, kto nie zauważa, kto cierpi, kto szuka: Nie zmarnuj swojej szansy i przyjdź na kolejny Kurs, bo właśnie ten pozornie niezauważalny Kurs Alfa może zmienić Twoje życie.

Maciej

 
RocketTheme Joomla Templates