Ostatnio byliśmy na koncercie, w której programie była między innymi V Symfonia c-moll op. 67 Ludwika van Beethovena. Znana chyba wszystkim - zaczyna się tak: tatatataaaaaaaaaaaa tatatataaaaaaaaaaaa
A siedzieliśmy ... na wprost dyrygenta, prawie między dętymi :). Niezwykłe przeżycia - nie tylko akustyczne. Oto zdjęcia z naszych miejsc - oczywiście zrobione przed koncertem...