Nieznane lub niechciane miejsca i sytuacje kryją w sobie wiele bezcennych prawd i doświadczeń. Ktoś na przykład za wszelką cenę zarzeka się, że nie pójdzie do lasu.
Bo w lesie jest straszno, żyją tam groźne dziki i wilki, a każda złamana z trzaskiem gałązka może być zapowiedzią jakiegoś zła. I pięknie splecione konary dębowe nigdy go nie zachwycą. Ktoś boi się wody, zwłaszcza tej w jeziorze, rzece i morzu, bo głęboka i nie wiadomo jak wciąga. I nigdy nie poczuje jak wspaniale jest czuć głębię pod sobą.
Są takie strefy, gdzie nie chcemy bywać i których nie znamy. Dziś prawie powszechnie omija się Milczenie, z doświadczeń wymazalibyśmy chętnie Cierpienie. Obchodzimy z daleka Mistykę i Kontemplację, bo mogą nas wprawić w sprzeczność myśli. Z jakichś powodów nie szukamy Wieczności, ciesząc się z młynka zdarzeń i spotkań, które przecież - czy to nie dziwne? - tak szybko zmieniają się i znikają.
Geografia naszego życia jest dość okrojona i często przypominamy dziecko, które zapytane gdzie mieszka, umie odpowiedzieć tylko „tu” albo „tam”, wskazując palcem.
Może jest tak, że to, co bardzo prawdziwe i najbardziej piękne, wzbudzające największy zachwyt, leży w strefach omijanych.
ks. M. Puzewicz
|