Poza wszystkimi ważnymi wymiarami, modlitwa ma znakomitą moc łączenia z ludźmi. Nie jest to tylko zwykła pamięć, kiedy kogoś wspominamy, jakiś obraz w głowie, osoby, którą pamiętam.
Kiedy wchodzę w relację z Panem Bogiem i mówię Mu o swoich przyjaciołach, bliskich, znajomych, to nie tylko o nich wspominam, ale skłaniam Boga, by życzliwie się ku nim nachylił. On wie, komu teraz trzeba dać pociechę, komu jasność w myślach, kogo wspomóc w nadwątlonych siłach, kogo napełnić natchnieniem.
W zwykłej pamięci poruszamy się w sferze ludzkiego zasięgu, w modlitwie wprowadzamy osoby, które wspominamy, w krąg Bożego oddziaływania. Możemy tak czynić przy okazji imienin tych osób, kiedy widzimy od nich smsa lub maila albo gdy jakaś rzecz skojarzy się nam z nimi.
A jeżeli oddajemy kogoś w ręce Boga, to nie ma dla niego bardziej bezpiecznego miejsca. Może warto od czasu do czasu zrobić sobie dzień przyjaźni w modlitwie? Specjalny czas dla przyjaciół, w towarzystwie Pana Boga. Polecam.. I polecam się.
ks. M. Puzewicz
|