Czego naprawdę szukamy... PDF Drukuj Email
Zbyszek czyta, inni też...
czwartek, 29 września 2011 20:27

Uzdrowienie jest czymś więcej, niż radością z odzyskania przyjaźni z Bogiem. Moja uwaga w tym wypadku nie skupia się na osobistym komforcie duchowym, lecz na pragnieniu uczynienia Boga szczęśliwym z tego powodu, że odzyskał swoje dziecko! W takim ujęciu nie ma już mowy o karze lub więzach. Tu dopiero Jezus jest Bogiem. Dziewięciu pokazało się kapłanom. Samarytanin został zobaczony przez Boga, on wrócił do Boga, by sprawić Mu wielką radość (Łk 17, 11-19).
Tylko jeden wrócił do Jezusa, w pełni zrozumiał, na czym polega nawrócenie; że nie chodzi tylko o usatysfakcjonowanie duchowe samego siebie, lecz o uszczęśliwienie Boga własną obecnością!
Bóg nie jest "załatwiaczem" naszych problemów, to Ojciec, który potrzebuje być szczęśliwym z naszego szczęścia.
Zarówno pochylona kobieta (Łk 13, 10-17), jak i Samarytanin (Łk 17, 11-19) odzyskali zdrowie, ponieważ ich pragnienia nie były skierowane jedynie na to, by poczuć się wreszcie wolnym, ale nade wszystko, by oddać chwałę Bogu, by podzielić się szczęściem z Bogiem.

To prawda zasmucająca Serce Boga: nie jesteśmy przyzwyczajeni myśleć o Nim jak o Kimś, kto ma serce i też pragnie być kochanym i uszczęśliwianym!

o. Augustyn Pelanowski OSPPE, "Wolni od niemocy"

Zmieniony: czwartek, 29 września 2011 20:30
 
RocketTheme Joomla Templates